Nadzieja

wiara czyni cuda... trzeba wierzyć że się uda...

Stoję na skraju urwiska
obserwuje bezszelestnie poruszające się chmury
i podziwiam zachód słońca....

Kiedyś z Tobą go oglądałam...

Rozkoszuję się chwilą
chciała bym by trwała wiecznie
pragnę ją mieć na zawsze...

Przypomina mi Ciebie...

Ale czas szybko mija
jest już późno
słońce schowało się za choryzontem
a na niebie
zaczeły pojawiać się maleńkie punkciki
zwane gwiazdami...

Kiedyś je nazywaliśmy własnymi imionami..

Lekki podmuch wiatru
muska moją twarz
a drzewa szeleszczą rytmicznie...

Nazwał byś to muzyka...

Robię krok w przód
patrzę w dół
i widzę morze...

Kiedyś po nim żeglowaliśmy...

Rozszalałe fale
obmywają skały
i wyrzucają na brzeg
coraz to nowsze rzeczy
wyciągnięte z naj odleglejszych głębin....

Kochaliśmy nurkować...

Rozkładam ręce
robię kolejny krok
jeszcze kawałek i spadnę
zatrzymam tą chwilę na zawsze
w sercu i pamięci
bo z Tobą już nie obejrze...


W tem czuję czyjś uścisk na dłoni
odbracam się delikatnie
Widze obcą twarz przed sobą

Delikatnie ciągnie mnie do siebie
tak abym nie spadła
ja posłusznie poddaje się

Jej głos
delikatny
wciąż przemawia do mnie
"uważaj... po woli
jest już dobrze...
tak płacz...czasem potrzeba tego nam..."

Przytulam się do niej
płacząc głośno
wylewam te łzy
które wstrzymywałam tak długo...

Głaszcze mnie po głowie
i uspokaja
"będzie dobrze...nie martw sie
pomogę Ci zapomnieć
a wtedy na nowo zakochasz się..."

Ufam jej
bo już wiem kim jest
bo to właśnie ją nazywają
...nadzieją...

..nadzieja matką głupich... jak powiadają ludzie jednak ona nie jest matką głupich lecz mądrych bo głupi to jest ten kto tak ją nazywa...

autor

olennnkaaa

Dodano: 2006-04-25 07:25:35

Ten wiersz przeczytano 419 razy

Oddanych głosów: 3

Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Nadzieja

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie