nadzieja to nie płomyk...
a kiedy pili wodę,
tak strasznie palił się świat,
w sercach zgasili ogień,
gorący przez tyle lat
czy ciemność to jedna nadzieja,
czy zgaśnie ostatni płomyk,
co chce żyć, bo kiedyś zapragnie
zaschniętego cierpienia się pozbyć
poczujesz pod puchem zimno,
lecz przyjemne jak gdyby płomień,
jednak ty przyszedłeś tu po to,
aby tylko o tym zapomniieć
może ktoś pokieruje ludzi marzeniem,
kiedy głupia ostatnim tchnieniem
wyda z siebie pogłos zależny
od tego kto kocha i jest potrzebny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.