***Napijemy się wina z kartonu***
Unosi się zapach
Dziwna woń
Przypalone mleko
Pijesz
Co dzień
Więcej
Ran i bólu
Nie mam już siły
Zdrapuję
Kolejny strup
Krew pryska
Na biała koszulę twą
Dziś ślub
Nie pozwolę ci odejść
Nie pozwolę
Chodź…
Napijemy się wina
Tego z kartonu
A potem znów
Ozdobisz mą twarz
Śladami krwi
autor
Nadzieja17
Dodano: 2007-07-29 22:29:29
Ten wiersz przeczytano 448 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Dobrze ujęte słowa do tych, dla których nie rodzina i
miłość przestała się liczyć... Koniec genialny!
braaawo.... za jabolowe słowa, za poezje, za krytykę i
za wszechwiedzę. Twój styl to esencja wieku i
biegłości / śmigłości / w ulicznej grze słów. braaawo
;-p