Narodziny
Narodziła się na nowo
przyszła po raz drugi
boso chodzi po świecie
Znów widzi swoje odbicie
błędy, które pozostały
muszą zostać naprawione
krążą w jej pamięci
jak zwierzyna
Z raną na szyi wokół.
----
Uciekamy przed nienawiścią,
kłamstwem, które się wyłania,
szukamy prawdy,
wyciągając swe
szpony z mroku,
patrząc w oczy,
gdy niewinne grzechy
wychylają głowę,
słabość staje się uległa,
odcinasz dłoń mieczem,
by nie pociągnęła cię
do piekielnej otchłani.
----
Jaka jest twoja misja?
Czy zostanie w pełni wypełniona do
końca?
Dlaczego ciągle się zmieniamy?
Jesteśmy pokrewnymi duszami,
Gdy pędzimy na oślep.
----
Znowu łzy stały się słone,
prawdziwe,
serce doznaje bólu,
głos krzyczy gdzie,
moja trwoga,
a myśli zadają pytanie tobie,
czy to ty jesteś
ulepiony przez Boże ręce
z tej samej gliny.
Autor wiersza Damian Moszek.
Komentarze (8)
*...oczywiście umiejętność przyznania się do błędu gdy
nie mamy racji, to cecha pozytywna a nie najgorsza,
sorry , źle to zabrzmiało ;))
Poważne rozważania.
Gdyby ludzie mniej pędzili na oślep to może byłoby
mniej zła wokół?
Najgorsze dla mnie jest takie myślenie "zbiorowe" bez
zastanowienia się gdzie prawda gdzie fałsz...i
umiejętność przyznania się do błędu gdy nie mamy
racji...
Plus
Dłuższa refleksja nad życiem i nie bez racji te
rozważania.
Dłuższa refleksja nad życiem i nie bez racji te
rozważania.
Dobrze kiedy potrafimy z naszych błędów wyciągać
wnioski ku lepszemu. Serdecznie pozdrawiam:)
Refleksje mi się podobają.
A, niestety, jedni przed nienawiścią i kłamstwem
uciekają, kiedy inni w tą nienawiść i kłamstwo brną,
co sił...
Pozdrawiam serdecznie, Damianie.
wg mnie człowiek rzadko się zmienia.
Tylko silny bodziec potrafi zmienić ten kierunek.