Nasz pierwszy bal
Polonezem mnie miła czarujesz,
a ja ledwo nogami powłóczę.
Powiedziałaś mi wtedy: głuptasie,
tańczyć zawsze się można nauczyć.
Miałaś krótką spódnicę granat,
białą bluzkę miłą w dotyku.
I te nasze ciała rozgrzane,
jakby tańce trwały w tropiku.
Byłaś wtedy taka szczęśliwa,
promieniując, jak samo słońce.
I stało się jak w życiu bywa,
że los nas na zawsze połączył.
Dzisiaj nie tak już błyszczą oczy,
Nogi nie rwą się też do tańca.
Każdej nocy dziękuję Bogu,
Że jestem twym miła wybrańcem.
Chociaż nasz czas najlepszy minął,
Zima włosy nam przyprószyła,
wciąż tą samą jesteś dziewczyną,
co mnie tańczyć kiedyś uczyła.
Komentarze (16)
Od studniowki po siwy wlos zawsze razem,z
miloscia.Przepiekny wiersz wrobelku kochany!!!
+++