Nasza bajka…
Dedykowany mojej internetowej przyjaciółce... Ewelinie
Zamykam powieki i widzę wszystko.
Każdą chwilę spędzoną z Tobą.
Widzę twój uśmiech, błysk w twoim oku
To, co znikło, daleko gdzieś w mroku.
Wiem, że nie wróci, choć pragnienie wciąż
nieugaszone
Choć myśli, marzenia są niespełnione
A zaczynając od początku romansu całego,
Tak to ja Cię kochałam, od wejrzenia
pierwszego.
Twoja obojętność wobec mnie była jak kolec
u czerwonej róży
Jak się domyślasz nic to dobrego dla mnie
nie wróży.
Zostawiłam dla Ciebie wszystko
Okłamałam rodziców, straciłam
przyjaciół.
Straciłam? Nie, oni okazali się po prostu
fałszywi.
A najlepsza przyjaciółka już dzisiaj
żadnych uczuć do mnie nie żywi.
Poza nienawiścią, oczywiście.
To jedyne, co po niej mi zostało.
Tony łez straconych,
Tobie nie wystarczały.
Kochałam właśnie Ciebie, jak nikogo
innego,
Wykorzystałeś to, dla zysku wyłącznie
własnego.
Nie przeczę, grzeszyłam urodą,
Więc powodów do pochwał było bez wątpienia
mnóstwo
A twoje komplementy, choć mówiłeś ich nie
wiele
Kończyły się jedynie na moim ciele.
Od dziś już koniec życia przeszłością
Karmienia ran, nieodwzajemnioną
miłością.
Naszej bajki nadszedł jednak kres
Otwieram powieki, dziś one są już wolne od
łez.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.