Nauki dla syna i nie tylko
Wychowanie dzieci, w tym synów proste nie jest, stąd tyle pytań do mistrza w temacie. Oto odpowiedź.
- Mistrzu jakie nauki przekazać synowi?
- Żadnych, tylko twój przykład dlań wartość
stanowi.
Ludzie mało słuchają, dużo obserwują
gdy nie czynisz, jak mówisz, w lot to
wychwytują,
a wtedy autorytet szybko twój upadnie,
jak tego, co uczciwość głosi, a sam
kradnie.
Pozdrawiamy i życzymy dobrego tygodnia.
autor
Marek Żak
Dodano: 2021-08-17 11:10:46
Ten wiersz przeczytano 1024 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
W 100% mistrz ma rację
Bardzo dziękujemy za Wasze komentarze i obecność.
Temat dotyczy wielu aspektów życia, zaczynając od
tego, że ucząc o ważności porannego mycia zębów,
samemu należy to robić, w przeciwnym wypadku przekaz
będzie niewiarygodny. Każdy inny przypadek i przykład
jest w gruncie rzeczy podobny. To oczywiście nie
znaczy, że nauczanie będzie skuteczne, bo gwarancji
nie ma nigdy. Pozdrawiamy.
Smutne - literówka
W dzisiejszych czasach to niestety dzieci raczej nie
mogą się wzorować na Rodzicach, bo oni często gonią za
karierą i pieniądzem, to raz, a dwa to bywa i tak, że
że faktycznie ktoś innych poucza, a sam ma wiele za
uszami, ale, msz, nie ma ludzi idealnych, tylko, że są
tacy, którzy
widząc czyjąś wadę, wyolbrzymiają ją do potęgi n- tej,
a swoich wad, nie widzą wcale i uważają się za
świętoszków.
Msz, dobrze, jeśli dzieci uczy się od małości
tolerancji, czyli akceptacji różnic i odmienności np.
innej orientacji, innego koloru skóry, innego
patrzenia na świat, niestety dzieci które jej nie mają
i nie są jej nauczone, choć wychowywane w duchu
katolickim, mogą wykazywać przemoc w stosunku do
rówieśników, a także w życiu dorosłym, tylko dlatego,
że np. ktoś inaczej się ubiera, albo mówi to co myśl,
albo nosi kolczyki w uchu.
Często ludzie lubią snuć kazania, choć sami
przyklaskują grupie, która kogoś krzywdzi, tylko
dlatego, aby jej się przypodobać, ale czują się
uprawnieni do moralizowania innych i głoszenia im
kazań, co jest naprawdę bardzo smunte.
Pozdrawiam wieczornie.
to jest święta prawda Mistrzu ...
Ojcowie bywają autorytetem dla synów
a potem róznie z tym bywa zależnie od środowiska czy
bywają podatni na wpływy
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo trafnie. Pozdrawiam.
Całkowicie zgadzam się z Mistrzem :) pozdrawiam
Mareczku :)
Bardzo mądra odpowiedź!
Pozdrawiam serdecznie :)
Moi Rodzice żyli właśnie tak jak napisałam.
Powiem jeszcze, że kiedy umarła moja Mama w wieku 48
lat, mój Tata nigdy ponownie się nie ożenił, nigdy
nikogo nie szukał- miał 50 lat.
Zawsze byli moim wyznacznikiem i wzorem.
@Anna2
Te wskazówki są wiarygodne, jeśli je dający sam żyje z
nimi w zgodzie. Taki przekaz. Pozdrawiam.
bardzo słusznie!
Żadnych?
Moi Rodzice dawali wskazówki,
żeby zawsze postępować zgodnie z własnym sumieniem.
Nawet najgorsza prawda jest lepsza niż najpiękniejsze
kłamstwo.
Czas dla mnie też był.
Bóg i honor i historia- niezakłamana.
@jastrz
Miał widać dobre geny:). Pozdrawiam
To bardzo skomplikowane. Ja byłem jednym z gorszych
ojców, jakich znałem, nie wychowywałem ani przykładem,
ani słowem; a mimo to mój syn wyrósł na porządnego
człowieka.