Nawet powiew wiatru niszczy miłość
Teraz jesteś, cieszysz oczy moje,
grzejesz serce, palisz zmysły i...
patrzysz...jak ja tonę...
bo słabością moją jesteś,
w lekkosci wiatru, kryjesz tajemnice,
chcesz mnie uwiesc, chcesz mnie
zdobyc-potem juz tylko
zabic...odchodzac...
Bo sam juz wiesz ze jak kocham to wtem sie
mym powietrzem stajesz bez ktorego oddychac
trudno, zyc nie wolno... wypada tylko z
pokorą umierać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.