Nazywała się Chmurka
Patrzę w poranne niebo gwiazd
a słonko z wolna świat rumieni
i chociaż zima już nadciąga
to ciągle widać świat jesieni
drzewa na których liści nie ma
ta wielka cisza w krąg rozsiana
i tylko wiatr powiewa chłodny
tak jak jesienią ma być z rana
lecz cóż na niebie zabłyszczało
pokryła to czerwień od słonka
to piękna chmurka przyleciała
aż usłyszałem śpiew skowronka
mimo powiewu tak chłodnego
a ptaki dawno odleciały
to w moją duszę słonko grzeje
że aż skowronki zaśpiewały
nie każda chmurka radość daje
zasłoni gdy słonko gorące
utuli w deszczu suchą ziemię
i zgasi to serce gorące
by nie spaliło się do końca
i nie potrzebnie tak się rwało
bo mogę sobie tylko marzyć
a to mi tylko pozostało
Tylko tęsknota pozostała i ta nadchodząca zima.
Komentarze (17)
lekko, rytmicznie i pięknie
Serdecznie pozdrawiam :)
Lekko i z klasą. Dobrze snuta opowieść.