Ni to jawa ni to sen
W nagą noc bez gwiazd
z dziwnie bladym księżycem
siedzi i pisze swoje
ni to wiersze ni to banialuki
ni to gryzmoła ni to poeta
w postrzępionym wełnianym swetrze
bez sznurowadła w jednym bucie
wsłuchany jak co noc w ciszę
czarny kot tańczy na drucie
chudy kundel obserwuje z daleka
a w bramach marzenia
pokątnie wymieniają
na świeże powietrze
w ciągu dnia
skrzętnie pozbierał
ni to marzenia ni to myśli
teraz o nich piórem skrobie
ni to gryzmoła ni to poeta
kiedy księżyc gwiazdy przywoła
chudy kundel do tańca poprosi kota
a w bramach dobre wróżby
i przepowiednie
sprzedają na sztuki
na zakurzonym skrawku papieru
kartce poplamionej od przecieru
a może majonezu Majo
w wiekowej kamienicy
w pokoju na poddaszu
ni to poeta ni to gryzmoła
pisze swoje
ni to banialuki ni to wiersze
Komentarze (17)
dzięki Bogusiu
Świetny wiersz. Z wielkim podobaniem.
dzięki Sławku
Pisze bo musi. Inaczej się udusi. A może nie ma innego
pomysłu na samego siebie. Pisze by zabić kolejną
minutę i pozwolić że odejdzie w zaświaty z odrobiną
sensu. Pozdrawiam z plusem:))))
dziękuję za wszystkie komentarze
Ciekawy i fajnie napisany wiersz. Pozdrawiam :).
pięknie i obrazowo,
pozdrawiam Maćku
jastrzu :
coś czuję,że tym ,,barwnym,, opisem ,,pracy,, poety
narazisz się niektórym piszącym choćby na tym portalu
- bo to ,że poeci to tylko piją i przepijają zaliczki
- to kolejny twój wygłup albo zwyczajny stereotyp
Maćku, kiedy człowiek w nocy nie śpi staje się
myślicielem i w pewnym sensie analitykiem.
Różnorodność myśli i tematyka zakłócają możliwość snu.
To trudne do opanowania zwłaszcza kiedy tematem są
sprawy sercowe. Pozdrawiam, wspaniały wiersz.
Poetyczna wizja poety. Znałem paru. Jeden z nich
dostał zaliczkę na tomik (wydawcy zaprezentował 5
wierszy, które miał już gotowe, ale jeszcze +/- 40
wierszy miał dopisać). Przepiliśmy całą zaliczkę
(wtedy jeszcze dużo piłem). A przez ostatni dzień
pisał z moją pomocą. Tzn. ja podrzucałem mu tematy i
przepisywałem z rękopisów na komputer. Tak wygląda
wersja realistyczna pracy poety.
Hmmmmmm zatrzymałam się na dłużej pod twoim wierszem
:)
Dla mnie to historia niejednego poety
Widzę tutaj wiele metafor i symboli
które bardzo mocno podkreślają osobowość owego poety -
człowieka
który pisze co noc i cisza szepcze do uchach chociaż
wieże nie przez wszystkich czytelników będzie
zrozumiany. Ja często gryzmolę sobie w komputerze
kiedy mam św. spokój nocą.
Pozdrawiam serdecznie Maćku :)
Piękny wiersz, bardzo klimatyczny.
Też czasem nocami gryzmolę jak księżyc wenę
przyniesie...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ten postrzępiony sweter.
Zamyśliłam się.
Bardzo, bardzo fajnie Ci to wyszło, nastrój, klimat i
w ogóle. Pozdrawiam
Nocna cisza i poświata księżyca to sprzymierzeńcy
bezsenności naszej. Coś piszemy, gryzmolimy - na Wenę
czekamy. Udanego i beztroskiego dnia:)