Nicości się boję
Nie boje się bolu, nie boje się łez
Nie boję się smutku i śmierci też
Lecz gdy noc zapada, pozera mnie strach
Czuje się jak wiezień wśród żelaznych
krat
Nicości się boję, nicości
Strach pozera mnie do kości
Wiem że dzień nadejdzie
Światło zawita wszędzie
Łańcuch opada swobodny
Każdego świtu jestem wolny...
Komentarze (3)
by tego uniknąć najlepiej mieć u boku ukochaną osobę
wtedy noce nie są już takie czarne - ale wiersz
świetny -dobrze pokazałeś nasze lęki
Świetnie ująłeś ten strach, obawę przed pustką i
ciemną nicością. Wiersz trafia do wyobraźni.
wiem coś o ttym... Bardzo dobrze napisany wiersz.
pozdrawiam.