niczym dziecko
Zacznę patrzeć przez
bańkę mydlaną,
zmrużę oczy,
dotknę nieba.
A potem pofrunę
do dziecięcych bajek,
powącham nektaru,
zatańczę z motylem
...... i spadnę ......
Jak wzniosłam ciało,
tak utracę
bardzo szybko
harmonię stopy.
A potem wkroczę
do dorosłych bajek,
otworze serce
i nic...
otworzę rękę
i nic...
zawisnę na księżycu
i nadal nic...
Bo tylko dziecko
szczerze sie śmieje
a jego dusza
nie zmącona jest
błotem dnia.
autor
limonika
Dodano: 2004-07-09 16:04:55
Ten wiersz przeczytano 403 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.