nie będę zawsze
i na amen nie będę
a tobie się wydaje że tak jak jestem
tak jestem
zostanę
na amen się dziś rozpłakałam
łzy takie
łzy ogromne i w środku i na zewnątrz
na do widzenia na pożegnania ostatnią różę
rozpłakałam
a tobie zawsze czasu za mało
za mało czasu
czasu mało by słowo zatrzymało
by na ustach zawisło
w powietrzu by miało czas
otulić się ciepłem
by trwało
a tobie zawsze wszystko ważne ważniejsze
niż przemijanie
co ciałem się stało
pęd bieg i pośpiech i odjazd wyjazd
przyjazd
i na siebie na mnie na nas
czasu nie ma
za mało
milczę
milczę choć tyle mówię niby
uśmiecham się pieszczę dotykam
i tak dalej
dalej ja tak naprawdę nic nie mówię
bo przecież dla mnie
czasu tak niewiele tak mało
nie widzisz że odchodzę że za chwilę
zgasnę
wtedy zdziwiony spytasz - 'co się stało?'
Komentarze (26)
Podoba mi się konstrukcja.
A czas wspólny powinien być priorytetem, bo jak nie
dziś, to kiedy? :)
Pozdrawiam
Za Turkusową Anną....
Piękny, mądry, niebanalny wiersz.
Pozdrawiam :)
Tak, to jest wiersz. WIERSZ. Może trochę
przekombinowany miejscami. Może Autorkę poniosło w
lingwistycznym zapale do piętrzenia związków
międzywyrazowych. Ale to jest wiersz pełną gębą, a nie
jakieś tam pierdu pierdu na wrotkach. Z szacunkiem
kłaniam się i pozdrawiam serdecznie.
Dobra życiowa refleksja skłaniająca do przemysleń nad
wartością owego życia.
Pozdrawiam.
Marek
Dziekuje moi mili, bardzo sie cieszę, że wiersz
okazuje sie bliski nie tylko mnie.
powiem tylko Pięknie:)
Pięknie przypominasz Halinko, że nikt i nic nie jest
na zawsze.
Podoba mi się zarówno w formie jak i treści.
bardzo dziś poruszyłaś wierszem, podjęłaś niesamowity
temat... my sami czasami myślimy, że będziemy po
wieczność... my po wieczność, bliscy po
nieskończoność...
a najważniejsze jest dawanie czasu tym, których
kochamy.
Ciekawy temat do dywagacji Halino.
Wielokrotnie problem zauważamy zbyt późno by to
nadrobić.
Pozdrawiam paa :)