nie boję się już pająków, mój losie
od dzisiaj nie boję się już pająków
dość mam tych irracjonalnych lęków
gdy życie zastawia tyle pułapek
że lepiej nie zakładać klapek
bo można się potknąć
tak jak można zmoknąć
bez parasola
taka już ludzka dola
że choćby ciało chciało
losowi wciąż cierpienia będzie mało
ponoć to uszlachetnia
tylko to nas kształtuje
gdy od początku marca
do końca lutego
od nadziei wiosny
do doła przedwiosennego
będziemy trwać
z życia co najlepsze próbowali brać
i nigdy kosz nie będzie pełny
niedojrzałych owoców nie należy przecież
rwać
będę zatem żyć
jak chcesz mój losie
nie ma przypadków
spalę się na przeznaczenia stosie
... :)
Komentarze (1)
Fajna gra słów. Podoba mi się. Nie za lekko, ale też
nie męcząco. Pozdrawiam.