Nie chcę zimy...
Ach gdzie te prawdziwe śnieżno-mroźne
zimy,
co trwały od grudnia aż po koniec marca,
dzisiaj znów kolejny rok stary
skreślimy,
lecz w kwestii pogody to jest chyba
farsa.
Przez te dni ostatnie wiedziony
nadzieją,
każdego poranka wyglądałem bieli,
myślałem, że nocą nadciągnie z zawieją
i śnieżna pierzynka ogród mój zaścieli.
Znudzony czekaniem na dwór się wybrałem,
żeby tam poszukać okruchów zmarzliny,
lecz tuż przy altanie biały kwiat
ujrzałem,
to ciemiernik rozkwitł z niewielkiej
krzewiny.
A przy samym ganku, w narożnik wtulona,
zakwitła maleńka, słodziutka stokrotka,
nie chcę żadnej zimy, przecież zmarznie
ona,
taka delikatna słabiutka i wiotka...
Komentarze (56)
Śliczny wiersz aż szkoda, że zima skrada się?
Marian, u mnie wczoraj spadł śnieg cieszyłam się jak
dziecko w męża śnieżkami rzucałam a on biedny zęby
zaciskał, ulice zasypane, ślisko i jak zwykle zima
zaskoczyła nasze służby miejskie:(
Dzisiaj są resztki zmarzniętego śniegu, nie ma już tej
zimowej sanny, co była wczoraj:(
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Było sporo narzekań ma zimę, że chłodzi i głodzi np.
zwierzęta, że niech sobie zapamięta by w przyszłym
roku być łaskawsza, że różne inne narzekania, to i się
zabrała, i na Kamczatkę wyjechała. I powiada -
zatęsknicie, poprosicie - na kolanach jeszcze błagać
mnie będziecie, bym wróciła i robactwo wszelkie
wymroziła.
Teraz - nie ma co narzekać, że jej nie ma. Jest
globalne ocipienie.
oj tak i ja nie chcę zimy bo u mnie też zakwitły
pierwiosnki i nawet nasturcja pod murem :))pozdrawiam
Przepiękny wiersz :-)
Chciałbym raz jeszcze usłyszeć dźwięk topniejącego
lodu i śniegu. I zobaczyć obrażoną na mnie zimę... ale
nic na to nie wskazuje...
A stokrotką się zaopiekuj, chociaż, kto wie, może
poradzi sobie sama...
Pozdrawiam z podobaniem :-)
To prawda przyjacielu ...
Pozdrawiamy was serdecznie ...
A jednak przydałoby się trochę prawdziwej zimy, żeby
jak każda pora roku spełniła swoje zadanie :) Roślinki
spałyby sobie pod pierzynką śniegu a zakwitały jak
należy wiosną a nie w styczniu ( u mnie magnolia
cała w pąkach). Wszystko staje na głowie;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ależ subtelnie o bezbronnych kwiatach, które zakwitły
za wcześnie zmylone temperaturą... W lutym jadę w góry
- tam znajdę zimę. To od kilku lat jedyny sposób, ale
świadomość anomalii mnie przeraża...
Pozdrawiam
Skoro dane jej było wychylić się tą porą
nich ją ocali teraz pogoda
A jeśli by zgineła to niech anioły zabiorą
Bo na piekło za delikatna na piekło jej szkoda
świetny wiersz ;) pozdrawiam
...u mnie też zima tylko w marzeniach, chciałoby się
porządnie zmarznąć w nos:))
Nie lubię zimy bom ciepłolubana :)
Piękny wiersz :)
Pozdrawiam noworocznie Marianie :)
Bardzo ładnie o tęsknocie za zimową bielą:)
Wszystkiego dobrego Marianie:)
Może jeszcze spadnie śnieg, a stokrotkę nakryj czymś
ciepłym:))
ładny i ciepły wiersz, jakby pisany dla mnie, też nie
lubię zimy :)
Marianie przed naszym blokiem jest ogromny trawnik na
którym w zeszłym roku rosły połacie drobniutkich
stokrotek, przyszedł taki z kosą i wyłożył je
wszystkie.
Wyłem ze złości ale wola wspólnoty była jednoznaczna,
trawa im przeszkadzała.
Takie życie nic nie poradziłem, ale w tym roku będę
walczył nadal.
No cóż, taki to los tegorocznej zimy,
tej prawdziwej raczej już nie zobaczymy,
one nam zostaną tylko we wspomnieniach,
dawno powiedziały adieu, do widzenia.
Bardzo ładny wiersz. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego dnia :)
A czemuż ja tu wcześniej nie zabłądziłam. Pięknie
napisane. U mnie róża-wariatka w grudniu kwitła
jeszcze. A za zima tez nie przepadam. Ciepłolubna
istota ze mnie. Pozdrawiam serdecznie