Nie czuje...
Nie podejrzewając nic, jak zawsze
smutna, zatroskana, zadumana, siedziała w
swoim pokoju...W swojej codzienności,
próbując pozbierać myśli pełne wspomnień,
pełne niepewności następnego dnia. Żyła w
przekonaniu, że świat żądzi sie swoimi
prawami, była sama ze sobą, sama dla
siebie.
Udając, że nie potrzebuje ciepłej ręki,
która otuli ją w zimne dni, chowała się w
swoich myślach, świadomość jednak mówiła co
innego!
Brak ciepła zamrażał jej serce coraz
bardziej, chciałaby poznać smak uczucia
miłości na nowo, lecz nie umie, już nie
potrafi, jej serce jest zbyt twardym
kawałkiem lodu do złamania. Dopuściła do
tego, że dziś niewie już czym dla niej była
miłość-pocałunki, ciepło dłoni, bicie serc,
wsparcie, zaufanie, pomocna dłoń...
Pozostało jej tylko wspominać
wspomnieniami, które powoli już zamarzają w
niepamięć jak jej serce... Czeka z
niecierpliwieniem aby "on" przyłożył swą
ciepłą dłoń do jej piersi i rozmroził
zlodowaciałe serce...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.