Nie ma co klejnotu chować…
Mam kolegę w mojej pracy,
tak ogólnie facet cacy,
co spojrzenie ma fachowe
i otwartą zawsze głowę.
Rozsądek go też cechuje
i w kobietach się lubuje,
choć wiek późny, włos szreniawy,
to on życia wciąż ciekawy.
Wczoraj niemal wpadł w euforię,
gdy mi zdradzał tę historię,
dość przypadkiem, na ulicy
wpadł w ramiona miłośnicy.
Znanej z dawnych lat młodości,
gdy był skory do miłości,
więc pół żartem, dla zabawy
zapytał ją o te sprawy.
Powiedziała mu te słowa:
Po co ja mam klejnot chować,
kiedy ma się takie ciało,
szkoda by się marnowało…
Komentarze (28)
Fajne i bardzo ciekawe. Nie wezmą chłopki to zjedzą
robaki. Serdecznie pozdrawiam.
a pewnie mądra riposta
miłego dnia:)
Z humorem to lubię :)
Pozdrawiam serdecznie :*)
widać ma facet otwarte serce ...
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Miała rację, szkoda tego na zmarnowanie:)
Pozdrawiam:)
fajnie, wesoło.
Fajnie z uśmiechem no a jakie pytanie taka
odpowiedź:)pozdrawiam cieplutko:)
Na "mądre" pytania, odpowiedzi mądrzejsze.
Ciekawe, jak wygląda ciało jej dzisiejsze?
Miłego dnia ;))
Z humorem ale jakie pytanie taka odpowiedz.
Na żartobliwe pytanie, żartobliwa odpowiedź:) Miłego
dnia:)
To teraz wiemy czemu mieszczanie w średniowieczu
nosili swoje „klejnoty” w woreczku na wierzchu
ubrania. :)
Zabawny wiersz. Często jest lepiej schować klejnot
ciała, aby uchronić duszę przed jej spłyceniem.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Do czasu...poczuje jak się marnuje...klejnot
też...choć mówią, to nie mydło...czasem bardziej idzie
o pianę niż o mycie...pozdrawiam
Pytanie niedyskretne, odpowiedź trafiona.