Nie pozwalał umierać nadziei
Była młoda i piękna, jak wiosna.
Krucze włosy rozwiewał jej wiatr.
Jego miłość głęboko w nią wrosła.
Tajfun słowa na pył wszystko starł.
- Mój Krzysztofie-dźwięczało wciąż w
uszach,
tamtej pieśni co dzień słyszał śpiew.
W ścianach domu rozsiadła się głusza.
Serce krzykiem wołało wciąż:Nie!
Ból tęsknoty wypełniał po brzegi,
uwalniając co dnia nowy wiersz.
Nie pozwalał umierać nadziei,
że kochana usłyszy tę łzę.
autor
magda*
Dodano: 2017-09-19 09:18:03
Ten wiersz przeczytano 856 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
"Kto żyje nadzieją - umrze głodny".
- Władysław Loranc.
Pięknego kolorowego wtorku Magdo.
Prześlicznie, ściskam i buziaka ślę :*
niedomówienia - niczym puszka Pandory,
źle powiedziane słowo, wszystko zmienia
nie pomogą nawet doktory...
miłego dnia!
Jak zwykle: dopracowany, dobry wiersz.
Pozdrawiam :)
Ból tęsknoty... nadzieja zawsze powinna być
miłego dnia:)
Tajfuny słów bywają brzemienne w skutkach, niestety.
Podoba i się. Pozdrawiam.
Nadzieja umiera ostatnia...
Pogodnego dnia:)
pewnie tych wierszy ma sporo, ale i tak żaden nie
dorówna Twoim.
Pasuje do pory roku, smutno, szaroburo, ale i jesien
potrafi sie uśmiechać. A takiego kwiata to pół
świata!pzdr
Nadzieja jest zbyt piękna, żeby umrzeć.