Nie roztropny.
Czy można zapomnieć,
wyrwać z życia wątek i wyrzucić.
Chełpiąc się tym ze to nie ważne. NIE
-nie pokonam nigdy zwiniętego w duszy
sumienia
I Boga przepraszając w myślach.
do dekalogu by słowem nie wrócić...
Nie da pogrzebać się duszy ani sumienia.
Goryczy pożar rozlany na sercu
to grzechów wartkie strumienie,
burzące tamy,niszczące mosty...
kiedy ja w końcu się zmienię.
Jak Faryzeusz-nadęty,hardy
brodzę wciąż w grzechu kale,
nie chcę przegrywać a czuję stale
że egzamin z życia zawalę
Wszak nieroztropnym oliwy braknie,
z ziarna na skale- nic nie wyrośnie.
Zakopany talent,najwyżej mchem porośnie
i po co spichlerze? kiedy już kur zapiał
Każdy przecież swój czas miał.
Dogasają ogniska.Ciemno.coraz ciemniej.
Daremne już marzenia,gdy czasu coraz
mniej
Zycie przeminęło-zeszło
z babim latem odeszło.
to,to takie tam
Komentarze (18)
refleksja oparta na ewangeliach. no cóż, wszyscy
jesteśmy grzeszni, najważniejsze to umieć się do tego
przyznać.
To takie tam pełne jest refleksji, przemyśleń, w ten
czas bardzo potrzebne...może nasze sumienia i dusze
wzruszą się, czując, koniec im pisany...może dziś może
jutro......pozdrawiam serdecznie
Piękny refleksyjny wiersz. Przemyślanie nad starością
odejściem.Prawdą jest, że jak by ktoś nie szedł,
każdego to samo czeka.
Tylko co, za szybko uciekają nam lata.Pozdrawiam
bardzo serdecznie.