Nie wiedziałam
Zamyśliłam się miły, zamyśliłam się,
śniłam.
Wymarzyłam tak pięknie - ciebie, siebie i
miłość.
Taką miłość gorącą, tak, na zabój
prawdziwą...
wspólny kąt, wspólny koc, wspólne słońce i
niebo.
Zapatrzyłam się miły, zapatrzyłam w twe
oczy,
zasłuchałam się w słowa, wartkim zdrojem
płynące...
takie czułe i piękne, tak, jak ogień
gorące.
W otulinie twych ramion Eden wspólny
wyśniłam.
Byłam ptakiem i różą - razem z tobą w
bezkresach,
rankiem słowik nas budził, nocą księżyc
kołysał.
Nie znaliśmy złych godzin, świat się do nas
uśmiechał,
śpiewał srebrnym sopranem, upił cudnym
kochaniem.
Zamyśliłam się miły, zamarzyłam bez
końca,
nie wiedziałam, że właśnie kończy się
piękna bajka...
Ranek zbudził mnie deszczem, gradobiciem,
wichurą.
Sen się skończył przedwcześnie, znikły
gwiazdy i Eden...
Ty-y. dn. 18.02.2023 r.
//wanda w./ -- Wanda Maria Wakulicz//
Komentarze (27)
Życie nie jest bajką a pasmem nieprzewidzialnych
wydarzeń ale też spełnieniem realnych marzeń.
Wandeczko, zachwycona melancholijnym wierszem,
pozdrawiam serdecznie :)
Śliczności poezja,
rezonuje...,
pozdrawiam serdecznie:)
Witam serdecznie i pięknie dziękuję za przeczytanie
pozostawione pod wierszem komentarze. Dziękuję również
za głosy
Pozdrawiam Was Kochani cieplutko życząc miłego
wieczoru :)
Piękna melancholia.
Pozdrawiam
Przepiękny wiersz!
Urzekające wersy z melancholijną nutą...
I ta wzruszająca puenta, że wszystko kiedyś się musi
skończyć bolesnym przebudzeniem...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Szkoda...świetny wiersz ...pozdrawiam Wandziu.
Powiało smutkiem z przekazu. Miłego dnia Wando:)
Witaj,
bardzo smutno-melancholijne wersy.
Obrazowo zapisane odczucia...
Mnie ten tekst przypomina,pozostałe w pamięci mojej i
wielu innych osób przeżycia dwojga Bejowiczów...
Jestem świadkiem rodzącej i rozwijajacej się ich
wzajemnej fascynacji...
A może to ja śniłam?
Wtedy był to piękny sen...
Pozdrawiam serdecznie.
Miło jest się czasami tak zamyślić i przenieść się w
ten zapamiętany przez serce świat.
Pozdrawiam
Marek
❤️
Wandziu piękne rozmarzenie melancholijne, pozdrawiam
ciepło.
Oj Wandziu, Wandziu. Ja podobnie jak Ty przeżyłem
nagłe, niespodziewane odejście najbliższej sercu
osoby, znam ten ból. Jednak moja sytuacja była dużo
lepsza, przeżyliśmy z moją pierwszą żoną trzydzieści
cztery lata. Twoja, wasza miłość w pełnym rozkwicie
dopiero się rozwijała. Zostały po niej Wasze wspólne
śliczne wiersze, ból w Twoim sercu i wspomnienia które
tak ładnie zobrazowałaś w pięknym wierszu. Serdecznie
Cię pozdrawiam życząc zdrowia i kolorowych snów o tym
co było i już na naszym ziemskim padole nie wróci. Być
może kiedyś za wiele, wiele lat spotkacie się w niebie
a Wasza cudowna miłość będzie trwała do końca
wszechświata i jeden dzień dłużej. On spokojnie na
Ciebie czeka, uśmiecha i być może nas wszystkich
pozdrawia :)
Dziękuję pięknie Grażynko, Aniu i Urszulko.
Pozdrawiam cieplutko, życząc miłego wieczoru :)
Cudne rozmarzenie...szkoda, że to tylko senne
marzenie...Pozdrawiam Wandziu cieplutko :)
świetnie się czyta.
Czasami marzenie rozbija się o rzeczywistość.