Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Nie zabiłem, ale...(proza)

Niestety autentyk.


W młodości obejrzałem sztukę szwajcarskiego dramaturga Friedricha Duerrenmatta, w której to główny bohater dowodził, że każdy może być odpowiedzialny za czyjąś śmierć. Bardzo sceptycznie podszedłem wtedy do tej tezy, chociaż w samej sztuce zostało ona przekonująco wykazana na przykładzie Bogu ducha winnego bohatera.
A jednak lata później teza ta dotknęła mnie osobiście. Miało to miejsce kilkanaście lat temu, kiedy jako pracownik, nomen omen szwajcarskiej firmy, organizowałem współpracę z przemysłem w Polsce i okolicznych krajach. Byłem wtedy członkiem zespołu bardzo nowatorskiego projektu dotyczącego nowych materiałów o niezwykle ciekawych własnościach. Jedna z polskich fabryk, mianowicie bydgoski Zachem, który osobiście zainteresowałem współpracą, miała być producentem tegoż materiału. Najpierw została wyprodukowanie niewielka Ilość, która potwierdziła znakomite własności, a następnie partia mniej więcej tonowa, do dalszych prób na skalę przemysłową. Jako że materiał był nowy i nie posiadał pełnej gamy wymaganych analiz, musiał zostać wysłany oddzielnym transportem z Zachemu do fabryki w Szwajcarii. Tak to się stało i wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani wspólnym projektem ze Szwajcarami.
Dwa dni później otrzymałem wiadomość z fabryki, że niewielka ciężarówka, wioząca materiał uległa wypadkowi, a kierowca zginął.
Wiem, że winy mojej w tym nie było, a jednak stało się to w rezultacie ciągu przyczynowo – skutkowego, którego byłem inicjatorem.

Pozdrawiam wszystkich.

autor

Marek Żak

Dodano: 2022-10-31 10:07:53
Ten wiersz przeczytano 1030 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Śmierć
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (23)

jobo jobo

Ok, a tak cię lubiłem !
Głos mój i szacun jest twój!!!

JoViSkA JoViSkA

Ciekawy punkt widzenia, ale wszystkiego nie da się
przewidzieć...
Pozdrawiam Marku :)

jastrz jastrz

patrzeć na świat.

jastrz jastrz

Tak nie można patrzeć na świt. Dzisiaj wyrzuciłem 2
plasterki boczku. Spleśniały mi, mimo że były w
lodówce. Gdybym zamiast w lodówce trzymał w zamrażarce
- prawdopodobnie by się jeszcze nadawały do jedzenia.
W związku z tym kolejną porcję kupiłbym o dzień
później. Lidl mając mniejszy zbyt, być może
zmniejszyłby zamówienia. Producent nie mogąc sprzedać
do Lidla wybrałby inną ofertę. Być może eksport do
jakiegoś kraju, gdzie ludzie głodują...
Mimo to nie czuję się odpowiedzialny za niczyją śmierć
głodową, tylko boczku mi żal.

anna anna

Z ciekawością przeczytałam- to tzw. efekt motyla.

@Krystek @Krystek

Ludzie z wrażliwym sumieniem często odczuwają
nieuzasadnione poczucie winy. Pozdrawiam serdecznie
czytałam z zaciekawieniem. Pozdrawiam serdecznie.
Życzę pogody ducha:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »