nie zerwę
szukałam codziennie
na dusznej łące
jesienią, zimą i latem,
rwałam garściami
płatki lub pączki
wiersze, co kwitły kwiatem.
i chociaż dotąd
przychodzę po nie
widzę już tylko chwasty,
łzami podlewam,
sercem ogrzewam
aż gwiazdy z żalu przygasły.
czyżbym już wszystkie
wyrwała z duszy?
tak bardzo smutno mi w ręce,
żegnam cię łąko
dziękuję za kwiaty
nie zerwę żadnego więcej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.