Niebywale.
Łzy stanęły mi w oczach..
Lecz tak nie pewnie, strachliwie.
Jakby bały się, że spadną..
na ziemię.
Że stanie im się krzywda,
nie będą ostatnie.
Zginą niestety-jak zawsze.
Trzymam w rękach kwiat
Pachnące i świeże jak nigdy.
Kupiłabym ich bukiety.
Gdybyś tylko 'był'.
Niestety..już czas powąchać go ostatni
raz.
Ciepłym spojrzeniem obdarzyć ukradkiem.
Boli mnie serce.
Kocham go choć tak mnie skrzywdził.
Tak trudno to pojąć, a jednak.
Złocistą nicią zaszywam swoje usta.
Nie chce wypowiadać znów tych
słów żalu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.