Niech
Tobie...
Niech ta srebrna noc rozkoszą nam się
wyśni,
by gra ciała była poezją w jej blasku.
Niech na twarze wystąpi purpura wczesnej
wiśni,
by pulsować w skroniach pierwszą perłą
brzasku.
Niech na ustach rosa wywoła serca
drżenie,
by zacisnąć obręcz warg pragnących w
pośpiechu.
Niechaj jedwab dłoni wprawi w otępienie,
by dotkliwiej czuć jęki wydane w
bezdechu.
Niech opuszki palców bawią się namiętnie,
by zadawać rozkosz sławioną przez wieki.
Niechaj wspólne oddechy przenikną się
doszczętnie,
by w rozkosznym bólu zacisnąć powieki.
... za te noce i dnie...

Monaco


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.