niech płyną łzy... (
Boże, o przebacz
Kolejny krok w nieznane choć to mój własny
dom
Niby rodzinne ciepło, a ja chcę uciec
stąd..
Od objęć przyjaciół zdala, zdala od
pomocy..
Chce zamknąć oczy, nie czuć przemocy..
Chcę zniknąć na chwilę, zamilknąć w
ciszy
Albo Ty ogłuchłeś, skoro mnie nie
słyszysz
Chcę płakać, jak dziecko, a niech łzy
płyną
Ale pamiętaj Boże opiekuj się moją
rodziną
Niech z tego słyną, że będziesz zawsze z
nimi
Daj im zawsze pomoc, otaczaj ich
bliskimi
Moje łzy niech płyną, to teraz
nieistotne..
Ciepło Twoich dłoni nigdy nie ulotne
o Boże znów łzy mi ciekną z oczu..
uciec chcę od świata, zostać na uboczu.
o Jezu, ach daj mi przebaczenie
wiem, że spieprzyłam całe swe istnienie
ale dzisiaj modlę się do Ciebie
mój najlepszy przyjaciel - w niebie
Gorzkie słowa znowu padną, a po nich tylko
cisza
Wypowiadane słowa bolą, lecz jakbyś ich nie
słyszał
Boże zapomnij o chwilach, gdy w Ciebie nie
wierzyłam
nie chciałam klękać, rzadko się modliłam
Boże wybacz, bo wiem to dziś na pewno
że z całego świata, Ty jeden ZAWSZE ze
mną
przepraszam, że zwątpiłam.. znów łzy
ciekną
Boże przebacz, ja Twoja na wieczność./
Kolejna kwestia- osoba, którą kocham..
Jezu.. tyle wad ma och popatrz..
a ja nadal tego chłopca kocham..
choć on nie należy do tych co na kolana
klękają
Boże to jeden z tych co rzadko
przebaczają..
Dlaczego? nie rozumiem nic z tego..
ja ? własnie ja ? kocham takiego ?
pytania.. - cisza odpowiedzią
dzisiaj mogłabym nazwać to spowiedzią..
przepraszam...
Boże przebacz..
daj mi drogę do nieba.
!
;(((((((((((((((((((((((((((((((((((((
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.