niedzielne południe
droga
zmęczona południowym upałem
ugina się pod słonecznym promieniem
wije się w bólu po horyzont
ku drzewom
szukając wieczornego cienia
ucieczka
cisza wylewa się na asfalt
odbija słońce kłując w oczy
czas spowalnia w południe
niezdecydowany - co dalej
tylko autobus wytrwale pnie się
po linii horyzontu
ku wieczności
już bez nas
autor
aleksander
Dodano: 2006-06-17 18:02:59
Ten wiersz przeczytano 459 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.