Niedzielne popołudnie
Kolejne spotkanie z Tobą w parku
W jedną z majowych niedziel
Ręce mi drżały, waliło serce
Nie wiedząc gdzie to zawiedzie
Byłeś obok i to się liczyło
Minuty ciszy umilał nam ptak
Co śpiewał na drzewie tuż obok ławki
Na wietrze czerwony kołysał się mak
Później spojrzałeś głęboko mi w oczy
I to chyba był jakiś znak
Myślałam dużo, budziłam się w nocy
Toń Twoich oczu nie dała mi spać
Na Placu Legionów się rozstaliśmy
Choć tak ciepło i przyjaźnie
Wciąż nie wiedziłam co dalej będzie
Lecz na sercu było mi raźniej
Komentarze (25)
milutko i cieplutko w tym wierszu aż chce się czytać -
pozdrawiam:)
Super wiersz,taki lekki,ciekawy,pozdrawiam cieplutko
:)
milo, ciepło i z nadzieją :-) (koniecznie popraw na
"drżały" :-)
- tak piękne popołudnie u mnie tylko w marzeniach...
-- miłego dnia... :)
ach ta miłość...dla niej żyjemy, dla takich choćby
krótkich chwil...Pozdrawiam cieplutko z Liverpoolu:)))
romantycznie i optymistycznie
pomyślnej miłości
pozdrawiam
miłe i piękne
słowa czytamy
ale na finał
teraz czekamy:)))
pozdrawiam pięknie:)))
Piękny spacer przy śpiewie ptaków. Pozdrawiam bardzo
serdecznie Kasiu
Ładnie, ciekawie, z optymizmem.
Początki zawsze są trudne. Życzę powodzenia.
Pozdrawiam ciepło.
Ładnie, romantycznie i optymistycznie...życzę dalszych
pięknych spotkań:)
ładnie z optymizmem patrzysz w przyszłość to spotkanie
to początek być może czegoś pięknego :-)
pozdrawiam
Wart przeczytania, ogromny plus za ten piękny obraz
przedstawiony w wierszu:)
W ludzkich marzeniach
można się przejrzeć
jak w lustrze,
zaś ludzkie myśli
zawarte w słowach
tak bardzo mogą
różnić się od siebie...
"I tęskniąc sobie zadaję pytanie: Czy to jest
przyjaźń? czy to jest kochanie?" :)
Miłego dnia.
Ładny, warto było zajrzeć. Pzdr