NieJestUMnieWesołoIPotrzebnaMiJe...
Samo życie. Poniżej pełen tytuł.
"Nie jest u mnie wesoło i potrzebna mi
jest dogłębna spowiedź".
28.10.2019r. poniedziałek 09:04:00
Nie jest u mnie wesoło i potrzebna mi jest
dogłębna spowiedź.
Na tę nutę szumi drzewo i powstaje leśna
zaduma,
A do tego kolejna rozterka i mój spacer z
duchem.
Przestawiona godzina, ale zmora taka
sama,
Upływa czas, a ja nie wiem kiedy odejdę.
Powoli ten moment się zbliża,
Powoli w galopie, odejdę z każdej
aktywności.
Będą kiedyś wielkie wstrząsy,
Jednak nim to nadejdzie Aniele Stróżu budź
mnie.
Patrząc w okno chcę uwiecznić te chwile,
Gdy jeszcze jest lato, a nie puka
jesień.
Zanim odejdę powtórzę jeszcze raz,
Przede wszystkim jeszcze raz, bo diagnoza
musi być.
Jeżeli zrodzi się kolejna niepewność,
problemy
I brak optymizmu, bo to coraz
normalniejsze.
Pozostanie jakieś spisane wspomnienie,
Je nie zabierze nawet ma ostatnia droga.
Wszystko kruche pod nogami, a kiedyś się
załamie,
Bo nie zawsze kontroluje się znaczenie
słów.
Kto wie, może i teraz naruszam pewne
zasady,
Może teraz ktoś czuje się obrażany?
Taka karta losu, ona niczego nie
fałszuje,
Co by się nie działo ja obrywam.
Za chłopca do bicia mają mnie wszyscy
Od starszych do najmłodszych dzieci.
A, gdy coś powiem, to źle,
Czasem podświadomie wyrwie się słowo.
Wyznam wam szczerze, brak wsparcia i
zrozumienia,
Co do mojej osoby nieświadomie przekładam
na innych.
Idąc dalej tą myślą, ja niechcący innych
traktuję jak inni mnie,
Mimo, że staram się i myślę, by nikomu
krzywdy nie wyrządzić.
Wysyłają mnie najlepiej do psychologa, na
terapię,
A tymczasem szczerej przyjacielskiej
rozmowy mi brak.
Kto wie? Mimo, że mówię. Kto chce
wiedzieć?
O moich problemach, kto chciałby pomóc.
Ja chętnie zawsze wszystkim pomagam,
Jeżeli nie mogę bezpośrednio, to szukam
pośrednio.
Poskramianie kłótni ważna sprawa,
ja wszystko biorę do siebie, bo od
dzieciństwa wiele krzywd.
Wiem, inni też mają problemy, czasem nieraz
większe,
Ale inna materia tych problemów może być
lżejsza do walki.
Z tym wszystkim już nie powalczę w
pojedynkę,
Gdy większość ludzi i sytuacji jakie
spotykam mnie niszczy.
Robią ze mnie kogoś kogo można oszukać,
okraść, zniszczyć,
Tak wiele fałszywych kolegów, koleżanek,
nie mówiąc o przyjaźni.
Tak silnie pragnę być blisko ludzi,
Mimo krzywd ufam, ufać chcę i mam nadzieję,
że znajdę odwzajemnienie.
Ręce opadają, jak liście, jak licha
gałązka,
Inni by się już poddali, ja walczę, a
bariery wytrzymałości żyłuję.
Potrzebny mi jest reset, złe myśli
oddalić,
Lęki poskromić, od lat zmagam się z tym
sam, ale wariata ze mnie nie zrobią.
W poczekalni czeka ma refleksja,
A ja pobiegnę w stronę Anioła, oby nie ku
przepaści.
Widzę to wszystko, widzę naocznie mimo
słabego wzroku,
Chcę godnie zarobić i uczciwie, dlaczego
nie mogę normalnie pracować?
Wszędzie czuję się jak żebrak, jak nic nie
warte zero,
O pomoc za wyjątkiem małych spraw prosić
nie umiem.
Z wszystkim chcę lub muszę poradzić sobie
sam,
Jeżeli pomoc by sama przyszła to byłoby
super.
Jeżeli jest pomoc, jeżeli ktoś ją
deklaruje, obiecuje
To zawsze mnie to kosztuje i coraz więcej
za każdym razem.
Mimo to ufam w lepsze jutro i w
spokojniejsze dziś,
Jednak dni, tygodnie, lata mijają, a ja mam
coraz mniej.
Nie chcę wiele, chcę mieć to co mam plus
trochę więcej
Żyjąc godnie, szczęśliwie i uczciwie.
Z wieży tej wysokiej spoglądam, gdy osłania
mnie sen
I tam czuję jeszcze powiew lata i widzę
dziwny świat.
Mój wniosek jest prosty, więc kończę tekst
ten smętny,
Bo przeraża mnie, że odbieracie mnie, że
jest lepiej i wesoło.
Ja wciąż noszę w sobie to pragnienie
I jak mam się chociaż uśmiechnąć, gdy to
widzę i czuję.
Nawet potencjalna Miłość nie chce się ze
mną spotkać,
A jak się spotykam z kimś, to dzieje się
coś dziwnego.
Nie ma chemii, nie ma fizyki, nie ma
prostej matematyki,
Kaleczona mowa, lichy język, ćwiczeń też
nie ma.
Jeżeli chcesz mnie chociaż jako kolegę
poznać
To napisz, odezwij się, nie czekaj, bo może
mnie zabraknąć.
Nie zabawię na tym świecie, a także w tym
miejscu już za długo,
Jednak jeżeli się pojawisz przeżyjemy
wspólnie wszystkie chwile.
Czy w koleżeństwie, czy w przyjaźni, czy w
małżeństwie
Na dobre i na złe, ale co złe już powinno
być za nami.
Twoja Miłość może być jak ocean, ale na nią
nie liczę,
Znam swoje miejsce, mam niską samoocenę.
Jednak w tym wszystkim sie nie oszukuję
I patrzę realnie, że gdzie taki ktoś jak ja
do takiej damy jak Ty.
A mowa, obiecanki, życzenia, zapewnienia
itd., że się znajdzie
Po prostu mnie dobija, frustruje, w płacz i
beznadzieję doprowadza.
Jeżeli nie możesz, nie chcesz poznać, dać
szansy
To przynajmniej niczego nie życz, o to Cię
proszę.
Dziękuję wszystkim, że jesteście, że te
kilka stron przeczytaliście,
Ale ja patrzę z realnej perspektywy i was
mam tylko wirtualnie.
Dzieje się niestety nie tak jak powinno.
Komentarze (12)
ach życie, jednemu weźmie drugiemu da; dramatycznie
bardzo* pozdrawiam
Łukaszu czy nie przesadziłeś? Nie rozróżniam, czy to
Ty, czy pe-el. Ale pragnę dodać, że życie jest cudem i
trzeba z niego korzystać. Uściski. Wirtualna koleżanka
z Beja-:)
anula-2, przyjaciele, raczej znajomi poszli w swoje
strony. Poza wyjazdami zorganizowanymi ich nigdy nie
było.
W swoim wieku nigdy nikogo nie miałem,
Ta grupa, która jest, nieco młodsza to ma swój świat,
swoje kredki, im mogę pogadać, ale nie pomogą, nie
zrozumieją.
Rodzice w pewnych sferach nigdy nie byli, w
pozostałych to ja dorosły jetem i sam się muszę
borykać. Będąc dzieckiem też tak miałem.
Nie ma zrozumienia, a ciągła krytyka nawet jeżeli
tylko czasem słuszna nie pomaga. Nigdy nic co robię
nie jest takie jak by chcieli itd. Ok. Nie będę więcej
uprawiać tutaj prywaty, bo regulamin, bo pewna
osobista prywatność.
Aha jeszcze dodam, że większość ludzi była tylko na
jednym, czy dwóch wyjazdach raz na rok, na kilka lat.
Także z niektórymi nawet nie mam kontaktu, nie wiem
jak wyglądają i obecnie się nazywają.
ciekawy, ale strasznie długi i co powiedzieć...niech
peel weźmie się w garść, bo choć to slogan, to życie
jest piękne, jak nie szwankuje zdrowie i jest trochę
kasy:) pozdrawiam
Najważniejsze to nie poddawać się.
Pozdrawiam
Gorzkie żale? Jeśli tak chciałeś to Ci się udało:)
Jesteś w smutnym nastroju, bo dopiekło Tobie życie,
ludzie i nie wychodzi z miłością. Zdrowie też
szwankuje.
Ale niech pokrzepi Ciebie nadzieja, którą daje Tobie
wiara. Jeżeli ona Ciebie nie chce, to znaczy, że nie
jest Tobie pisana. Cierpliwości.
Pozdrawiam Ciebie Łukaszu serdecznie.
masz dar serca i życie... co jest najważniejsze ...
miłości dokoła aż w szafach pęka ...a Ty jak ten liść
uschnięty opadasz czy naprawdę brakuje ci szczęścia
...ja stary gość życzę Tobie szczęścia ...
Łukaszu, nikt nie mówił, że życie jest łatwe. Nieraz
lepiej samemu w spokoju niż życie z kimś w kłótni. Nie
szukaj na siłę miłości, otaczaj się życzliwymi ludźmi.
Z takimi łatwiej jest przejść przez meandry życia.
Przyjaciel może być jak dobry psycholog. On spojrzy na
Ciebie i prawdę Ci powie. I należy ją przyjąć choćby
była bolesna, bo tylko wtedy można coś w sobie
zmienić. Ideałem nikt nie jest.
Serdecznie pozdrawiam
Każdy pragnie kochać i być kochanym, szanowanym. Mieć
sukcesy i szczęście w życiu. Ty też tak pragniesz -
wynika to z analizy, której się poddałeś. Dobrze znasz
swoje zalety i mankamenty - to zacznij działać, a nie
rozdrapywać rany... pomyślności i więcej pewności
siebie. Pozdrawiam cieplutko :)
Łukaszu powiedz co się do cholery dzieje, gdzie są
Twoi przyjaciele z którymi jeździłeś po świecie i
byłeś z nimi szczęśliwy? Toż to jest jakiś testament
lub jeszcze gorzej, gdzie są Twoi rodzice? Odpowiadaj?
Trzymaj się.
Pozwól , że skomentuję. Nie obraź się ale przegadałeś
wiersz. Po drugie - nie myśl w ten sposób nawet jeśli
jest o spowiedź peela a nie ciebie. Zawsze mam
problemy rozróżnic peela literackiego z autorem. Ale
część autorska widzę w twoim wierzu.
Żyjemy w dobie pośpiechu. To jest mankament . I w
dobie anonimowości. Jedno wynika z drugiego.
żnalezkienie zyczliwej a nkie zakłamanej i zajętej
sobą duszy to pogoń za duchem pozaziemskim. Bo ja tak
to odbieram. Wszystko pozdrawiam