Niemy krzyk
Jest krzyk, co nie wydaje
żadnego dźwięku.
Rozbrzmiewa w sercu.
Domaga się ratunku.
Pogrążony jesteś w rozpaczy.
Jednak na zewnątrz smutku
nikt nie zobaczy.
To jest przez lata zgromadzone
poniżanie.
O szacunek i godność wołanie.
Przyjdzie taki czas, że wykrzyczysz,
co cię boli, a pomocną rękę poda
człowiek człowiekowi.
Zginie podłość i nienawiść.
Zapanuje życzliwość.
Pojawią się ludzie uśmiechnięci,
z życia zadowoleni.
Wszystko wokół na lepsze się zmieni.
Tylko nie traćmy nadziei.
Komentarze (17)
Zakończenie optymistyczne, najgorzej chować w sobie
ból...
Pozdrawiam serdecznie.
człowiek poniżany ma już zmienioną psychikę. Trudno po
czymś takim odbudować zdrowe międzyludzkie relacje.
Pozostaje nadzieja.