(nie)pogoda
Tak trudno ci wytłumaczyć,
że dzisiaj nie ma kolejek.
Cukier sprzedają bez kartek.
Granice dawno otwarte.
Renty nie nosi listonosz,
są konta internetowe.
Pojąć nie możesz,
skąd się biorą,
kosmiczne rachunki za leki.
Chociaż, coraz więcej
przynoszę z apteki.
Karmisz gołębie.
Brudzą parapety.
Nie protestuję.
Jak wierni kompani
przez okna zaglądają,
pociesznie, przekrzywiając główki.
Przyjaciele odeszli.
Ty – ostatni w kolejce.
Wspominasz dzieciństwo.
Bliżej nie sięgasz pamięcią.
Jakby nic, nie zdarzyło się więcej.
Pogodna starość,
za drzwiami obcy świat…
Sto lat, sto lat…
Dzieci, którym rodziców brak.
Komentarze (44)
To tragiczne. Człowiek dotknięty demencją po części
umarł. Błogosławieni ci, którzy opiekują się starymi
rodzicami w domu, i nie oddają ich do domu starców.
Znakomity wiersz.
Pozdrawiam.
nie sądziłam że w tak prostych słowach można oddać
klimat tamtych czasów...
Mój ŚP dzadzio jak go teraz brakuje...
Po prostu wiersz majstersztyk.
Oj!!!to były czasy pamiętam - sama też stałam w
kolejkach a jak wesoło było gdy rzucili pomarańcze...i
nie tylko :) pozdrawiam
PIEKNY WIERSZ ZNAM TE KLIMATY DOBRZE DZIADKÓW NIE
ZNAŁAM ALE PRACUJĘ Z NIMI...:) PIĘKNIE ODDAJE KLIMAT
STROŚCI ..POZDRAWIAM:)
Pamiętam , jak dzisiaj wystaną przez całą noc pralkę
(wiatkę) prezent od Gorbaczowa gdy odwiedzał swoją
odległą prowincję Warszawę :):)icała reszte wystana i
wydarta w sklepie w ciężkich bojach, bo rękoczyny były
na porzadku dziennym :):)
Fajny realistyczny wiersz :):)
mam 23 lata, a tego świata, mam wrażenie, tak samo nie
rozumiem i nie chce akceptować, jak większość
starszych osób... tym bardziej przemówił do mnie ten
wiersz
piękny, poprostu..
Świetna gra słów, reszta została powiedziana-duży
plus!
Obraz raczej melancholijny, ale rzeczywiście ciepły.
Jak dojrzale wypadasz na tle wszystkich tych naszych
wierszy.
Piękny wiersz pobudza do refleksji, i zrozumienia
starszych ludzi, tak boli patrzeć jak dorosły syn
pokrzykuje na starszą matkę nie rozumiejąc, że ona juz
nie myśli tak szybko i nie działa tak sprawnie jak
kiedys :(
Ze tez kliknelam akurat na Twoj wiersz!
Czytam i placze. Przeciez o moim Tatusiu. ktorego juz
nie ma.
Nie dozyl stu lat, zmarl w wieku 94, to juz 12 lat,
Boze, jak ten czas leci.
Tez karmil golebie, a sasiedzu urzekali, ze brudza
parapety. Po smierci, kiedy czasowo miejszkanie bylo
puste, golebie zamieszkaly na balkonie; bylo co potem
sprzatac.
Tatus tez mial chorobe E, pamietal, co dawno, a do
mnie i do siostry mowil - prosze Pani, ale czul, ze to
przyjazne osoby, pozwalal sie przytulac. Przez moment
odzyskiwal pamiec, rozplakal sie, jak zmarla mama, ale
bardzo szybko, bo za 3 tygodnie poszedl za nia.
Sasiedzi mowili, ze pewnie sie kochali i chcieli byc
razem. Sorry za moje wspomnienia i zal, ciagle siedzi
tak gdzies w srodku.
Przeczytałam z przyjemnością :-)
Smutne i prawdziwe...lecz tak to bywa, że każde
pokolenie żyje swoim własnym życiem...Młodym trudno
zrozumieć coś, czego nie przeżyli.
Cieszmy się z nimi, nie starajmy się na siłę wpajać
"nasze czasy" Oni też mają problemy... INNE
Zapomnienia nie znając słodkości Marząc aż w snach
spokój zagości Powoli coraz wyżej podnoszę głowę I
czekam na pogodnej starości chwile nowe
dobrze oddałaś klimat starszych ludzi w dzisiejszym
świecie............
...to ostatnie dni udanej ,spokojnej starości... i
nasze podziękowanie za dzieciństwo i za to że
są...piękny wiersz...