Nierzeczywista II
W nieruchomych gałęziach
drgają gwiazdy.
Milczące ptaki spowalniają jeszcze bardziej
swój i tak powolny przepływ,
przeglądając się w lustrach deszczowych
kałuż, niczym zamglone,
niewyraźne widma.
Wychodzisz mi naprzeciw skulona od chłodu.
Kiedy się mijamy, twoja twarz owiewa mnie
nagle włosami i wzrokiem
tak blisko,
twarzą księżyca w pełni!
Zaczynam coś do ciebie mówić. Nie kończę,
urywam
w połowie zdania…
Meteor znienacka zarysowuje niebo,
pojaśniając na ułamek chwili,
na mgnienie.
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (3)
Mile, niespodziewane, spontaniczne, spotkanie, dwojga,
ku milemu ich zaskoczeniu...
Podoba sie wiersz, podoba sie klimat wiersza,
rowniez.
Pozdrawiam, Arsis,
milego wieczoru, zycze.:)
Dobrze zbudowany (w moim odbiorze) mroczny klimat:)
Jakoś nie przemawia do mnie ten fragment:
"Milczące ptaki spowalniają jeszcze bardziej swój i
tak powolny przepływ," - coś bym z niego wycięła.
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi tę czytelniczą
sugestię. Miłego dnia.
kosmiczny romantyzm to jest to ;-)