niespełniona miłość
Pewnego razu spotkałem miłość
niespełnioną
Gdy przedstawiałem się jej, nie wiedziałem
kim jest
Była pełna radości i trzymała kwiaty w
swych dłoniach
Na to ja smutkiem przyoblekłem ją
Teraz oddaję duszę w nocne katusze by
przytulić ją znów
Ona zaś radość odzieniem teraźniejszości
czyni
i modli sie, by znów mnie nie spotkać
Łza po policzku szepcze, że kocham
łza na ziemi wysycha zaś samotnie...
Chce Ci powiedzieć iż nieumyślnie uczyniłem
to
nieumyślnie miłość naszą niespełnioną
uczyniłem
obiecaj mi proszę, że w kolejnym życiu
będziesz moja...
ja zaś będę twój...
a miłość naszą na nowo ochrzcimy
spełnioną
ejułim...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.