Nieszablonowa Droga Krzyżowa
Mam nadzieję, że mi to wybaczcie i do końca przeczytacie.
"Nieszablonowa Droga Krzyżowa".
08.04.2017r. sobota 14:12:00
Stacja I Człowiek zakochany na śmierć
skazany.
Wychodzisz z Miłością do rajskich ogrodów
I sam stajesz się uczestnikiem swych
ślubnych godów,
Ona istota jakże boska
Mówi, że cała jej w Tobie troska.
Jednak tak na prawdę do końca Twego
życia
Ona sprawi, że pozbędziesz się tę troski
rozbicia.
Z nią będziesz chadzał po różnych
lasach,
i tylko rozkoszował się w słońcach
krasach.
Stacja II Człowiek przyjmuje ukochaną osobę
na swe ramiona.
Wybierzecie się na zakupy do centrum
miasta
Wielkimi tobołkami obarczy Cię Twa
niewiasta
Tak wasza więź się zacieśni,
Więc kochaj ją i śpiewaj jej miłosne
pieśni.
Jeżeli będziesz miał sposobność ku
otusze
To połóż się na chwilkę do cienia pod
gruszę
Tam znajdziesz przyrodnicze kopce,
Poznasz także zwierzęta, które na co dzień
są Ci obce.
Stacja III Człowiek upada po raz
pierwszy.
Upadłeś zmęczony po raz pierwszy w swoim
sadzie
Nie wiesz ile jeszcze tych upadków będzie,
zasłuchujesz się w ptasiej radzie
Nie masz ochoty nawet na pomyślenie o
grzechu,
Bo widzisz wdzięk Twej ukochanej
uśmiechu,
Więc podnosisz się w wymownym milczeniu
I idziesz dalej harować, jesteś odurzony,
zapominasz o swym cierpieniu.
Po robocie zwijasz się zmęczony do swego
legowiska
Zapominasz od tego wszystkiego nawet dźwięk
swego nazwiska.
Stacja IV Człowiek spotyka swoją
teściową.
Ledwo wschód Słońca, a swój sen otulasz
tęsknotą,
Bo idzie Twa teściowa zaczajona zieloną
drzemotą
I wtedy znów ochoczo zaczynasz całodzienny
znój
I tak tracisz kolejny cenny dzień swój.
Nie lubisz tego całego rodzinnego
pogmatwania,
Mijają lata, a Twa ukochana teściowej
oblicze odsłania
Najchętniej stoczyłbyś się do przydrożnego
rowu,
Ale nie miałbyś argumentów przeciw ich
podwójnemu słowu.
Stacja V Twój przyjaciel pomaga Ci nieść
Twój krzyż.
Ty odpoczywasz pośród zwilgotniałych
cisz
I podziwiasz zmierzch zielonych nisz,
Gdy Twa ukochana ranią Twą duszę
Ona oddała się namiętnej zawierusze.
Twój przyjaciel pieje z zachwytu
On rozkoszuje się jej spojrzenia głębią
błękitu,
Gdy Twego powrotu z błogiego sanatorium
przyjdzie czas
To po tym, co się dowiesz przygniecie Cię
ociężały głaz.
Stacja VI Twoja sąsiadka ociera Ci
twarz.
Ty masz zdrajczynię po swej prawicy,
Nie wiesz, co zrobić, gdy zauważasz
spojrzenie jej źrenicy
To Twa sąsiadka, a jej nieznana Ci
niepojętność
Sprawia, że Twój smutek łagodzi jej czar
oraz nagość.
Nie wiesz, co dzieje się i mówisz, otaczają
niepokoje mnie,
A Ona Cię zwodzi i pojawia się w Twym
śnie.
Ona Cię w nocy pociesza, jej ślepia się w
Ciebie wlepiły,
A Ty widzisz widmo czarne mogiły.
Stacja VII Człowiek upadł po raz drugi.
Mówisz sobie, co nasze ciała zrobiły
I wracasz skruszony do swej jedyny.
Mówisz jej, że w nowe siły się uzbroisz,
Mówisz, jeżeli Ty ukochana mi pozwolisz.
Zapominasz, że ona pierwsza zdradziła
I Cebie przez to także na złą drogę
sprowadziła
Przyjaciela jak i sąsiadkę będziesz dalej
widywał
I od przyjaciela syna będziesz
wychowywał.
Stacja VIII Człowiek pociesza płaczącą
teściową.
Zaopatrzony w kwiat polnego maku
Idziesz pocieszać swą teściową, wieczorem,
już po ćmoku.
Teściowa chwilkę się z Tobą mocuje,
Bo Ty nie chcesz, a ona Cię serdecznie
całuje.
Zdaje się, że wszystko to robisz wbrew swej
woli
Pocieszasz teściową, a sam jesteś w
większej niedoli.
Teściowa myśli, że Cię upiła, bo ma
chrapkę na pieszczoty
Ty trzeźwiutki czuwasz i okazujesz jej, że
w ogóle nie masz ochoty.
Stacja IX Człowiek upada po raz trzeci.
Tak się dzieje, gdy masz młodą żonę, a
teściowa jest w Twoim wieku
Wtedy zapomnieć się możesz, no i znów upaść
zagubiony człowieku
Tak się składa, że ona umiała Cię na swoje
przeinaczyć
I u swej teściowej też teren zdążyłeś
poznaczyć.
Teraz żona naostrzyła swe zęby,
Pytasz ją po co jej siekiera, a ona, że
idzie na wyręby
Nie wiedziałeś, że Twa teściowa Cię
pokocha
Już prędzej myślałeś, że zaakceptuje Cię
twa macocha.
Stacja X Człowiek płaci alimenty z
dobrobytu obnażony.
Mówisz sąsiadce, że masz ochotę na roję,
A ona ochoczo berze się do roboty, mimo, że
zrobiłeś już jej troje
Może, gdy sie poszczęści
Skorzystać z pięćset plusa chociaż po
części.
A Tu nie tak łatwo, nowe rozprawy i nowe
alimenty
Płacisz, bo jesteś dobrym przykładem
taty
Wyjeżdżasz sezonowo do obcej krainy,
By harować na powiększenie swej rodziny.
Stacja XI Człowiek do roboty i kredytu
przybity.
Rożne dziewczyny z Tobą bywały,
Wszystkie Cie podrywały i swój sposób na
Ciebie miały
Teraz nie zamykasz powiek
Jesteś pracoholik, wrak, a nie człowiek.
Masz alimenty, kredyty , wszystko na swym
karku,
Najchętniej upiłbyś się na jarmarku
Jednak Twe ucho płacz dziecka słyszy
No i wyciągasz z portfela kolejne dwie
dyszy*
Stacja XII Człowiek umarł wycieńczony
pracą.
Praca Cie wykończyła i umarłeś
wycieńczony
Nie zmieni to jednak faktu, że nadal jesteś
zmartwiony
Myślałeś, że położą Cię w trumiennym
połysku
A Twe kobity i dzieci pochowały Cię w
mrowisku.
Na stypie wszyscy bawią się w tańcu,
Smuci się i płacze po Tobie tylko Twa
teściowa, która też jest na życia krańcu
Tak minęła Twego życia droga
I uświadomiłeś sobie dopiero, że Twa
teściowa była Ci prawdziwie droga.
Stacja XIII Człowiek wyjęty z pamięci.
Wyjęli Cię z pamięci
Nie pamiętają nawet o Tobie Twoje dzieci
Tylko teściowej łza w oku się kręci
I ubolewa nad losem Twych niemowlęci*.
Teraz jesteś mądry po szkodzie,
Gdy leżysz skuty w lodzie
Zakochałeś się w młodej urodzie,
A tak naprawdę na cmentarzu tylko teściowa
odwiedza Cię.
Stacja XIV Człowiek wyrzucony ze swego
grobu.
Może taki plan Boży, że w spokoju nie
zobaczysz zorzy,
Nawet w Twym grobie nie dają Ci spokoju
mijają lata
I ktoś kiedyś znów tak kogoś innego
złoży
Starałeś się całe życie, a teraz ktoś Twymi
prochami pomiata.
Jednak nie będziesz tym złym i nie będziesz
straszył o północy
Te wszystkie dusze, które są jeszcze
bardziej zagubione w swej bez mocy
Jednak najlepiej sobie zrobisz, gdy zawsze
będziesz sobą
I sam siebie wraz z swą teściową otulisz
żałobą.
*zamierzone przez autora.
Dziękuję i zapraszam jutro, będę odpowiadać na wasze pytania i sugestie.
Komentarze (17)
Jak na Amora przystało, bardziej to droga miłosnych
rozterek.
Może być róż nie odbierana...
Pozdrawiam i życzę spokojnych i radosnych Świąt :)
Totalnie mnie zaskoczyłeś! Ty! Taki wierzący? Ale
przyznaję, że podoba mi się droga krzyżowa w takim
wydaniu. Wielkie brawa za pomysł!!