Nieuchronność
Tak długo trwała ta choroba,
aż wszyscy się przyzwyczaili.
Czasami bagatelizować
wręcz zaczynali, by po chwili
zdać sobie sprawę z jej powagi
i tego, że nie będzie lepiej,
bo ona zniszczy i osłabi,
a w końcu wyśle w głąb pod ziemię.
Pamiętam, przyszła taka chwila,
gdy myśl dopadła mnie prorocza.
Nikomu jednak nie mówiłam,
że zobaczyłam śmierć w jej oczach.
autor
krzemanka
Dodano: 2015-01-08 12:58:46
Ten wiersz przeczytano 1973 razy
Oddanych głosów: 49
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (57)
Widziałem wiele śmierci w różnych oczach i zawsze
niezawodnie je odgadłem,niestety...
Pozdrawiam Krzemanko.
ona wszystkich nas dopadnie kto będzie pierwszy nie
odgadnę
Ja spotkałem się z podobną sytuacją, u mojego
przyjaciela. Doskonale wiem, co masz na myśli Aniu.
Pozdrawiam
Bardzo dobry refleksyjny wiersz:) Pozdrawiam
serdecznie:)
Dziękuję miłym gościom za komentarze. Pozdrawiam.
Przejmujące...ale jak inaczej mogłoby być o śmierci?
Miłego popołudnia:)
Witam krzemanko. Potrafisz zaciekawić treścią
trzymając czytelnika w nieświadomości o czym jest ten
wiersz:) Ciekawie to ujęłaś. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
za dużo i za często jej na świecie...
dwa pierwsze wersy...i wzięłam głęboki oddech, aby móc
czytać dalej
pozdrawiam:)
nie ma lekarstwa na przemijanie
i niech już tak zostanie
pozdrawiam serdecznie Aniu:))
Oddalamy, odsuwamy, uciekamy, odwracamy wzrok,
milczymy - nie chcemy (choć ta chwila nieuchronna) o
niej myśleć. Śmierć nie jest częścią życia. Jest jego
zaprzeczeniem.
Na smutno dziś Krzemanko, ale i tak trzeba umieć.
Pozdrawiam:)
Nie ma wtenczas czym się chwalić,
że coś więcej się zobaczy,
kogoś może to urazić
i za życia nie przebaczy.
Pozdrawiam serdecznie