Niezapowiedzianych Ludzi Mysli
Sw.P Jozefowi
Ten dom zapomnial o rekach co go
wznosily
Ten znowu zapomnial kto tworzyl jego
cieplo
Bialych ptakow sznur nad kominem niebo
poskromly
Niezapowiedzianych ludzi mysli z pochodnia
przychodza
Zacieram wiec pamiecia ostatni twoj
usmiech
I juz widze go jak przez wytarty drzwi
judasz
W pustym placzu tkwi pordzewialy
zmierzch
I gdy Cie odwiedze gleboki sen udasz
autor
DANEK
Dodano: 2007-08-18 16:26:07
Ten wiersz przeczytano 467 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.