Niwecz
W piecioksiągu dłoni
zanurzam kolory śladów
Twoich stóp
W zamyśle palców
dotykam struktur
Twoich strun
Tu i tam spojrzeniem
Zamyślam wstecz w niwecz
Chciałbym połączyć
Ten od góry i ten od siedzenia
W dłoni igła i ścieg
Podłogę ozdabiam
Byleby zimno piętom nie było
Ale może jest niewygodnie
W dekalogu ogień podaję
Odważę się zniweczyć
Ale zanim zmoczę wszelakimi źródłami
Twoje i moje
Ognia szukam
I starania czas strzępi
W powielonych sztukateriach zaburzeń
W zesztywniałych stałych
Błądzę zamarły
W dywanach persów i turków
Histerycznie poza historią
I muzyka zagłuszy
Wzór pamięci i dłoni
Pozostanie mur o nas
Zamglony
Na co więc mi palce
Na co mi wiara
Na co się rodzę by tęsknić z Tobą
Na co banały i naiwność
Na co frazesy i religia
Na co patriotyzm i życie codzienne
W pięcioksiągu dłoni
Ślepiec wertuje księgę Koheleta
Dywaniki pruje
Stopy namaści
Pamięć szwankuje
Zaiste, łoża wespół potrzeba.
Komentarze (1)
bez wiary, patriotyzmu, miłości- żylibyśmy jak
zwierzaki.