Noc
Palcami splamionymi bezsennością
Mierzwię myśli splątane krnąbrnie.
Karmię niebieskie ptaki cichością,
One zawsze garną się do mnie.
Na gwiazdach zawisam spojrzeniem,
Gdy w czerni nikną - spadam strącony.
Ciemności rozpalony ośmieleniem,
Gasnę, odchodzę w nieznane strony...
autor
premo3
Dodano: 2005-04-20 11:04:38
Ten wiersz przeczytano 1119 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.