Noc...
Noc...
Ciemna noc,
gwiazdy zgasły,
księżyc schował się za chmury...
Dusza lękiem wypełniona,
burza...
Zgasły wszystkie światła...
Zapaliłeś tysiące świeć,
znów pachnie brzoskwiniami...
uwielbiam ten zapach...
Róże w wazonie..
czerwone...
moje ulubione...
Czerwone wino i pizza...
taki romantyczny nastrój,
bierzesz mnie w ramiona,
znów czuję się taka bezpieczna,
już nie słyszę burzy...
Całujesz tak gorąco,
tulisz...
Twoje dłonie błądzą po mym ciele,
rozbierasz moją sukienkę,
dreszcz przeszywa me ciało,
za oknem błysk burzy,
grzmot i błyskawica...
Całujesz me ciało,
nagie ciało,
centymetr po centymetrze,
jak wirtuoz na nim grasz,
w jednym rytmie nasze ciała
zespolone...
aksamit Twego ciała rozpala mnie,
a Ty delikatnie pieścisz
me piersi...
Gasną świece,
rozpala podniecenie,
żar ciał w tańcu miłości...
płatki róży...
czerwonej...mojej ulubionej...
Łyk wina, słodycz ust Twych...
maliny...
Burza się skończyła,
znów księżyc świeci na niebie,
gwiazdy rozświetlają czerń nieboskłonu,
a Ty wciąż tulisz mnie w swych silnych
ramionach,
tak bezpiecznie czuję się...(11.11.06)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.