nocne igraszki
układam do snu myśli
jak dawniej moje dzieci
niech trochę chociaż pośpią
już księżyc zaczął świecić
nie w głowie im jest spanie
brykają żarty stroją
wracają do minionych
nikogo się nie boją
próbują rymy składać
głupiutka dziecinada
sąsiedzi dawno chrapią
przeszkadzać nie wypada
wiem że lubicie w nocy
w gonitwę wciąż się bawić
ostrzegam zmienię w słowa
nie dadzą się wywabić
ktoś musi być rozsądny
powtarzam po raz trzeci
klaps w pupę gaszę światło
co za niesforne „dzieci”
Komentarze (13)
Czasem chętnie zrobiłbym to samo, tylko nie wiem,
gdzie myśli mają pupę.
Rozbrykały się te niesforne myśli, wiersz złożyły i
ich nie wywabisz, Same chciały:)
Oj przylałbym tym moim wnukom, ale Córka robi
nowoczesne wychowanie....ciekawe co z tego
wyniknie.....+
Z myślami jak z dzieciakami ale i tu i tu klaps
zabroniony.
to prawie tak jak u mnie -najciekawsze wiersze rodzą
się tuż o świcie/zwykle przychodzą o trzeciej
trzydzieści/po czym panoszą się w moim umyśle/
prezentując swoje pokrętne podszepty
...również czasami nie mogę dać sobie z nimi
rady...ciekawy wiersz...pozdrawiam
Ojej Halinko niech troche pobaraszkuje tyle
ich.....pozwól im jeszcze choc chwile...to ich
czas....fajnie sie czyta tak lekko...pozdrawiam...
A ja tak sobie pomyślałem, że tak pieknych "dzieci" to
należy tylko głaskać. Klapsowanie nie wchodzi w
rachubę. Wierszykom niektórych twórców to bym klapsa
przyłożył. Nie jestem jednak na tyle agresywny aby to
robić.
podobają mi się twoje nocne igraszki.
Tak dziecinny w swojej wymowie, że aż fajny :) Podoba
mi się takie protekcjonalne traktowanie myśli własnych
:) Doceniam dystans autorki do nich i sympatycznie
zbudowaną fraszkę :)
Czy klaps w pupę dopomoże,
jeśli myśli wiosną hoże
siedemnaście lat skończyły
jeszcze nocą się puściły
Zawsze można myśli skarcić
wierszem tworząc miły żarcik
Trudno nad nimi zapanować, szczególnie jak zgaśnie
światło.
Kiedy za dnia czasu nie staje, to po nocach wiersze
się kraje...