Nocne widzenie
Wytężam wzrok ,szeroko rozwarte źrenice
aż do bólu ukrwienia spojówek
pomimo zmęczenia ołowianych powiek
nie ulegam cichej pani ciemnosci
wypatruję w mroku , szczęścia
może oczekuje na mnie, za następnym
załomem codzienności
mijają kolejne chwile
przyśpieszony oddech
jak górski potok
szemrzący po kamieniach
tak moje serce kołacze
rytmicznie jak kowalski młot
dostrzegam następne obrazy
zamykam oczy
tuląc się w ramionach nocy
błysk , jesteś
czuje ulgę, teraz dobrze
zasypiam
21.11.2002.
Komentarze (32)
"A może jesteśmy jedynie czyimś wspomnieniem?" ważne,
że chociaż z nim zasypiamy dobrze...a śnimy jak?
wiersz podoba mi się:)
ufff ... ciężki wiersz jak młot kowalski, kazapie :)
sen to wybawienie ...