Nóż

Jestem sama w domu
Myślę czy wciąż jeszcze żyję
Niby tak
Bo oddycham
Serce mi bije
Bije tylko po co
Przecież nie ma już dla kogo bić
Może je zatrzymam
Biorę nóż
Ostry nóż
Przykładam go do ręki
Do nadgarstka
Ostrze noża przyciskam do skóry
Chyba wbiłam bo leci krew
Przeciągam dalej nóż by sprawdzić
Czy na pewno go głęboko wbiłam
Robię coraz większą ranę
Krew leci mi strugą po ręce
Z oczu płyną mi łzy
Dlaczego?
Zamykam oczy
Przed oczyma mam obrazy z mego życia
Na pierwszym jestem małą dziewczynką która
Biegnie na boso by przywitać mamę
Na drugim z tatą
Słyszę tak radosny śmiech
Trzeci...czwarty...piąty...
Przemijają jak film którego
Nie można zatrzymać i cofnąć
Leci już sama końcówka
Ostatnie Święta Bożego Narodzenia
Niby takie szczęśliwe
A ja siedzę sama w tłumie ludzi
O już wiosna
Idę sama leśną dróżką
Przeminęło lato
Zaczął się ostatni rok szkolny
Wrzesień...
I co niby najlepszy miesiąc w tym roku
A zarazem najgorszym
Spełniło się wtedy moje najskrytsze marzenie
Ostatnia scena z filmu stoję
Z nożem w ręku
Otwieram oczy...
Rozglądam się dookoła wszędzie biało
Gdzie jestem?
Przychodzi ktoś w bieli
Pyta się mnie jak się czuję
Mówi że spadłam w przepaść
Ale w porę została rzucona mi lina
Patrzę na ręce mam zabandażowane
Ja jednak to zrobiłam
Chciałam skończyć z sobą
Ale ktoś mi nie pozwolił odejść
Szepnął mi żebym nie traciła nadziei
Że pomoże odnaleźć mi z powrotem siebie
Lecz ja nie wiem czy można wierzyć mężczyźnie?

Dziekuję wszystkim tym którzy zawsze przy mnie byli

autor

MałaJo

Napisany: 2004-10-25 Dodano: 2004-12-27 12:26:41

Ten wiersz przeczytano 709 razy

Oddanych głosów: 9

Rodzaj Biały Klimat Smutny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie