o, żegnaj, miła moja...
witaj...
oto pędzę ku tobie...
jak statki na wietrze. jak motyle nad
łąką...
ręce me falują niczym łopocące żagle
na wszechpotężnej Karabeli Losu...
lecz ty...
ty... spoglądasz...
i odchodzisz...
gdzie jesteś, moja łasiczko?
purchaweczko?
...
Poemat ten napisałem już dawno... Dzisiaj uznałem, że jestem na tyle silny, by móc go opublikować...
autor
hejhotoja
Dodano: 2007-04-13 16:45:11
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
I tak trzeba, pozdrawiam serdecznie