Obłąkańczo zakochana
Zauroczyła się dziewczyna, oszalała.
W białym kwiecie tańczy i zawodzi,
głosząc wszystkim, że się zakochała,
że to obłąkane uczucie młodych…
W chmurach zasypia szczęśliwa.
Nuty i zapachy wplata w warkocze.
Rodzi się martwa, i umiera żywa,
a miłość jej błyska w oczach.
Pławi się naga w księżyca cieniu,
a za dnia zasypia we wrzosie,
budząc się w intymnym zatraceniu,
o Jego ciepłym marząc głosie.
Upada w puszyste waniliowe mgły,
smakując słowo i subtelny dotyk,
wczoraj jeszcze – czyżby
mdły?…,
dziś uzależniający ją jak narkotyk…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.