Oblicze miłości
Była gdzieś, kiedyś, taka dziewczyna
Która kochała, która wielbiła
Jednego miała, jeden był jej....
Tak myślała, lecz myliła się
On się Nią bawił, traktował jak psa
Jego maskotka, jego własny raj
Niszczył powoli, zniszczył ją całą
Wydarł jej serce, opluł
„skazaną”
Cóż Ona zrobiła? Czym zasłużyła?
Za mocno kochała? za bardzo wielbiła?
Pragnęła tak mało , iskierki czułości
Co za to dostała? Same, bez skóry
kości....
Jest gdzieś, daleko, taka dziewczyna
Która z miłości siebie skrzywdziła
Nóż wbiła głęboko, serce ugodziła
To wszystko przez niego...sens życia
straciła
"Są dwa oblicza miłości, i ta dobra i ta zła..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.