Oblicze potęgi
Spragniona wody woła o prysznic
Usychając marzy w spiekocie ciała
Czeka na miłosne kropelki pól i ulic
Upadnie wnet zieleń stęskniona
Granat z czernią w potędze nieba
Wśród stworzenia niepokój budzi
Uśpiony straszy kołysze już drzewa
Flesz z grzmotem ochoczo się ścieli
Nagle lunęło bryłą ściany dookoła
Schowane serca w okno wpatrzone
Kałuże zostawiła i spokojnie poszła
Dal zrosić co żarem jeszcze płonie
Łykiem sytości oddycha życia kraina
Płatkami promienny uśmiech daje
Na błękicie półkolista żywa kurtyna
Euforią zachwyca szczęśliwe twarze
Amadeusz ze Śląska
Komentarze (12)
Pięknie ukazujesz potęgę natury.
Obrazowo, dymamicznie. Dobrze
tworzysz klimat.
Podoba mi się Twój wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Podoba się.
Pozdrawiam serdecznie :)
bardzo optymistycznie i refleksyjnie
....
Granat z czernią w potędze nieba
Wśród stworzenia niepokój budzi...
pozdrawiam
Witaj Amadeuszu :)
Ciekawy i refleksyjny wiersz o potrzebie zbawiennej i
życiodajnej wody w upalne dni...
U mnie padało cały dzień, wraz z deszczem nareszcie
przyszło ochłodzenie...ufff...jaka ulga :))
Pozdrawiam :)
Wczoraj spadł deszcz- po tylu dniach spiekoty.
Jakże cieszyły się ptaki- kąpały w kałuży
Z podobaniem od tytułu po puentę, pozdrawiam
serdecznie.
Przeczytałam i ... całą sobą czułam, że muszę
przeczytać inaczej, tzn. znaleźć właściwą melodię tego
wiersza.
Jest fenomenalny! Gratuluję i pozdrawiam
Dziękuję za komentarze.
Piękny wiersz. Witam Amadeuszu dawno nie czytałam
Twojej poezji. Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz o potędze żywiołu.
Pozdrawiam
Burza to potęga przyrody.
Z podobaniem wiersz. Pozdrawiam serdecznie