Obok
powróciłem do siebie
poza czas
między noc i dzień
z nicością stopiony
bez myśli bez lęku
bez przed i bez po
spijać ciszę niemożliwą z gwiazd
z iskrami ogniska zbratany
jak one żyjący... tylko przelotnie
powróciłem na drogi
co mi nieustannie inny malują pejzaż
z domów, drzew, ludzkich twarzy...
na bezdroża
gdzie tylko ptaki nade mną
niewidzialnymi nićmi
tkają świt
jak mapę powrotu do nieba
już mnie tu nie ma
nawet jeśli mnie zobaczysz...
Komentarze (17)
Dobra tak przechadzka, tylko gdzieś poza czas.
Pozdrawiam.
Hmm... Powrót na bezdroża.
Pozdrawiam