obraz snu
Obraz snu opisz proszę;
nie dawała mu spokoju śnił o tym kilka
razy.
Kilka ruchów silnymi rękami i pociągnięcia
węgielkiem a potem potrząsanie głową.
Skropiony wodą kolońską marki Roger i
Gallet
i te jego zadziorne spojrzenie.
Te niewiarygodne oczy w których szukała
siebie
w ich bezkresie.
Jak miała zdefiniować to co w nich
siedziało.
Stanowiło nierozwiązaną łamigłówką labirynt
z którego nie było wyjścia.
Otworzył przed nią furtkę własnej
osobowości.
Droga wyjścia okazywała się być ślepym
zaułkiem.
Po kolejnej próbie prześwidrowania przez
niego jej myśli było wyzwaniem nie mogło by
być inaczej.
Nie klep mnie, nie jestem krówką i odsunęła
się na bezpieczną odległość.
Triumfalny uśmiech na ustach,
które wypluły z siebie największy
komplement.
Moja pupa, moja żona, moja pupa, próbował
być miły.
Tylko Ona się liczyła w Jego marnym
życiu.
Tam, gdzieś głęboko pod skorupą
"prawdziwego mężczyzny" bezpańsko szwendało
się uczucie.
To takie nie męskie być dobrym, zresztą to
jego filozofia życiowa.
Dobro też jest pojęciem względnym.
Szorstka powierzchowność chowała się w
zakamarkach
dających azyl,ramion, rozkwitała.
Wszak pączkiem pąsowej róży już dawno
przestała być.
Dla niego była najpiękniejszą kobieta
świata.
Usychająca z pragnienia, niedostrzegana
roślinka,
bez uprzedzenia poczęstowano łykiem
życiodajnej cieczy.
By niemym spojrzeniem podziękować.
Komentarze (4)
Tak, to proza, nie niemęska - czyta się z ciekawością
(przynajmniej ja) Podoba mi się+++
Raczej to proza poetycka, ale dość przystępnie się
czyta. Ciekawy i ostry- jak chyba w zamierzeniu.
Raczej to proza poetycka, ale dość przystępnie się
czyta. Ciekawy i ostry- jak chyba w zamierzeniu.
Naprawde bardzo podoba mi sie ten wiersz. A
wiesz,Volar,ze dla mnie prawdziwy mezczyzna to
dobry,uczciwy,subtelny i madry.Pozdrawiam cieplutko++