Obudzić promyk
I znowu niebo zapłakane,
zieleń przegląda się w kałużach,
spoglądam w oczu toń nad ranem,
pięknym błękitem się odurzam.
Wróbel przemoczył szare piórka,
bzy już nie mogą unieść deszczu.
W twoje ramiona się zanurzam,
i pozostanę długo jeszcze
pośród kryształów ciepłych spojrzeń
i aksamitu pocałunków.
Obudzę promyk, zanim zdążysz
dotykiem odkryć kształt rysunku.
autor
magda*
Dodano: 2014-05-15 11:17:38
Ten wiersz przeczytano 1345 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
Zazdraszczam peelce:)))))))
Pięknie, na deszczowy dzień i nie tylko :)
Pięknie napisałaś, pozdrawiam :)
swietne polaczenie pozdrawiam
Ślicznie połączona przyroda i miłość. Cieplutko
pozdrawiam i + wstawiam.
Bardzo ładnie:)
Rytmika magdo. Ja ja czuje w tym warsztatowo bardzo
dobrym dziewięciozgłoskowcu. Masz rozmarzony liryczny
klimat.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek
Twoja liryka, Magduś, to jak balsam na serce:). Jak
mogłam bez niej ostatnio żyć?:)
Buziaki:).
rytmicznie, lirycznie i niegramatycznie; znaczy
dobrze.