Och, Kochanie...
Przepraszam Cię Kochanie, proszę, wybacz mi, zrobię wszystko co zechcesz...
więc staję nad tym wszytkim rozbitym
i składam szkiełka zielone
to boli kaleczy wciąż rani
to nic że krwawią już dłonie
zależy mi na tym obrazku
ze szkła budowanym tak żmłudnie
a teraz rozbitym w chwil kilka
poskładać o wiele jest trudniej
bez Ciebie mi ciemno i cicho
i boję się o N A S Z Ą przyszłość
nie chce by to czym Cię darzę
jak bańka mydlana prysło
a jeszcze bardzij się boję
że już mnie wcale nie kochasz
więc schylam się znowu po szkiełka
Piotrusiu... tak bardzo Cię kocham...
...tylko proszę, daj mi jeszcze jedną szansę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.