Oczy w kolorze głębokiego smutku
Kosmyk włosów co wskazuje łzom kierunek.
Z oczu źródło jak z kamiennej bije
ściany.
Tam chusteczka, która biegnie na
ratunek,
spierzchłym wargom, solą z duszy
wyczerpanych.
Zdominował obraz żalu myśli płoche.
Bez pytania, wspomnieniami rozpacz
zmącił,
przez to wszysto wycieńczony cichym
szlochem,
zagubiony w ust czeluściach zadrżał
kącik.
Dłoń wtulona wciąż podpiera rąk filarem,
firmamenty trosk rzeźbionych w ołtarz
łkania.
Ściska gardło gorycz pętlą niebywale.
Trwogą serca nasączona twarz się słania.
A to wszystko jest miłości iloczynem,
za kochanie co je spłacasz dziś w
kredycie.
Ciężkie raty, tak jak ciężko przełknąć
ślinę.
Za rozłąki amor liczy wszak sowicie.
Komentarze (33)
Amor potrafi pokazać pokaźny rachunek... Pozdrawiam
serdecznie +++
Dziękuję Margotko ;)
Pozdrawiam serdecznie miłego dnia życzę;)
Przepiękny wiersz Arti. Pozdrawiam :)